Hobby mogą być kosztowne, szczególnie gdy wymagają dodatkowych zestawów, akcesoriów i odzieży do uczestnictwa. Taniec nie jest tu wyjątkiem – błyszczące kostiumy, efektowne buty taneczne i sceniczny makijaż – to wszystko sprawia, że coś, co zaczyna się jako zabawa, może szybko stać się kosztownym zajęciem, gdy opłaty zaczynają się kumulować. Zobaczcie, jak z problemem poradziła sobie grupa fanów salsy, która prowadzi darmowe zajęcia dla lokalnej społeczności.

Szkoła tańca SASalsa, założona w 2022 roku w południowym Londynie przez Sandy Boxall i Anh Vo, od początku miała jedno główne założenie: oferować darmowe zajęcia salsy dla lokalnej społeczności. Dzięki wsparciu Wandsworth Council oraz zaangażowaniu swoich uczestników, grupa szybko zyskała popularność, a ich pełne pasji występy zaczęły pojawiać się na lokalnych festiwalach. To, co zaczęło się jako kameralne spotkania dla fanów tańca, przerodziło się w dynamicznie rozwijającą się grupę, która chciała prezentować swoje umiejętności na większą skalę.

W miarę jak SASalsa rosła w siłę, pojawił się jednak pewien problem. Organizując swoje pierwsze poważne występy, zespół musiał zmierzyć się z wyzwaniem finansowym – zakupem odpowiednich kostiumów. Efektowne spódnice, które podkreślają ruch tancerzy, okazały się sporym wydatkiem. Większość oferowanych na rynku kostiumów była dostępna za kwoty rzędu 150 złotych za sztukę, co skutecznie odstraszało nowe osoby, które dopiero zaczynały swoją przygodę z tańcem. Dla grupy, której misją było szerzenie radości z tańca w sposób dostępny dla każdego, koszty strojów były problemem nie do przejścia.

Sandy i Anh nie chciałyby cena kostiumów stała się barierą dla ich uczniów, więc zaczęły szukać alternatywy. Po wielu godzinach poszukiwań, znalazły ją na Temu – platformie oferującej produkty bezpośrednio od producentów. To pozwoliło ominąć dodatkowe marże, a szeroka oferta spódnic tanecznych okazała się strzałem w dziesiątkę. Na Temu udało im się znaleźć idealne, efektowne spódnice typu wrap za niecałe 70 złotych – mniej niż połowę ceny, którą oferowały inne sklepy taneczne.

Dzięki tej decyzji, cała grupa zaoszczędziła ponad 500 złotych, co pozwoliło im nie tylko wyglądać spójnie podczas występów, ale także zadbać o komfort tancerzy o różnych sylwetkach. „Pamiętam dzień, kiedy przyniosłam spódnicę na zajęcia – wszyscy byliśmy podekscytowani! Frędzle tak fajnie się poruszały, że ostatecznie każda z nas po kolei zakładała spódnicę i tańczyła układ” – wspomina Vo, z uśmiechem na twarzy.

Dzięki przemyślanemu podejściu SASalsa nie tylko znalazła sposób na oszczędności, ale i pokazała, że tańczyć może każdy, bez względu na zasoby finansowe.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *